W ubiegłym roku w korzeniach marchwi znalazłeś powygryzane dziury i wąskie kanaliki o ciemnym zabarwieniu, wewnątrz których były cienkie, białawożółte larwy? To połyśnica marchwianka, groźny szkodnik marchwi, powodujący gorzknięcie korzeni, gnicie i znacznie gorsze przechowywanie marchwi. Jeżeli chcemy w tym roku uniknąć tego problemu, to właśnie teraz trzeba zabrać się za zwalczanie połyśnicy marchwianki.
Opis połyśnicy marchwianki
Forma dorosła to muchówka o czarnym, połyskującym ciele. Szkodnik ten w ciągu roku ma dwa pokolenia. Pierwsze, po przezimowaniu w glebie, wylatuje już w maju, odwiedzając w poszukiwaniu pokarmu rozmaite rośliny, głównie selerowate, a w sprzyjających warunkach przelatuje na marchew i inne spokrewnione z nią rośliny aby w ich pobliżu złożyć jaja. Z tych jaj od drugiej połowy maja wylęgają się larwy. W wyniku ich żerowania liście młodych roślin czerwienieją, a następnie żółkną.
W lipcu połyśnica marchwianka się przepoczwarza i wylatuje drugie pokolenie tej muchówki. Samice z początkiem sierpnia składają jaja na grządkach z marchwią, a larwy przez około 3 tygodnie żerują na bocznych, cienkich korzeniach marchwi, nie powodując większych szkód. Prawdziwie dokuczliwy szkodnik staje się we wrześniu, gdy larwy przechodzą na główne korzenie marchwi, drążąc w nich tunele.
Aby uniknąć jesiennych uszkodzeń w marchwi, właśnie teraz przystępujemy do zwalczania połyśnicy marchwianki w jej drugim pokoleniu. Naszym celem będzie utrudnienie muchówkom odnalezienie naszej grządki z marchwią oraz uniemożliwienie złożenia jaj.
Jak zwalczać połyśnicę marchwiankę?
W uprawach wielkotowarowych rolnicy do stwierdzenia obecności szkodnika wykorzystują żółtopomarańczowe tabliczki lepowe. Co ciekawe, w zależności od warunków pogodowych, kształtowania terenu i obecności skupisk drzew i krzewów w pobliżu pól, termin pojawienia się muchówek na uprawach leżących w odległości 1–2 km od siebie może różnić się o 7 do 10 dni. Dlatego termin rozpoczęcia zwalczania połyśnicy marchwianki opryskami musi być koniecznie ustalony na podstawie odłowów na tabliczki lepowe, co wymaga jednak doświadczenia lub odpowiedniego przeszkolenia.
Z tego względu nie zaleca się ochrony chemicznej w ogrodach działkowych. Lepiej wykorzystać metody naturalne zwalczania połyśnicy marchwianki. W warunkach amatorskich możemy stosować wyciągi z czosnku lub cebuli albo, dostępny w handlu, preparat Bioczos BR (obecnie coraz częściej dostępny w nowym opakowaniu, pod nazwą “KOSTKI HIMAL z czosnkiem”). Zapachy cebuli i czosnku dezorientują muchówki i utrudniają im odnalezienie grządek z marchwią. Bioczos stosuje się w dawce: 2 kostki na 1 l wody. Oprysk wyciągami lub Bioczosem wykonujemy w okresie nalotu muchówek, powtarzając go trzykrotnie co 7 dni.
Na okres 3 tygodni, od około 20 lipca do 10 sierpnia, grządki z marchwią okrywamy też włókniną lub siatką o gęstych oczkach, co utrudni szkodnikom złożenie jaj.
Co jeszcze możemy zrobić w tym roku żeby zwalczyć połyśnicę marchwiankę?
Jak wcześniej wspomniałem, larwy na główny korzeń marchwi przechodzą dopiero we wrześniu, dlatego warto je uprzedzić i przeprowadzić jak najwcześniejszy zbiór marchwi. Po zbiorze warto glebę na grządce przekopać. Część szkodników w ten sposób wyrzucimy na powierzchnię gleby, gdzie zginą od niskich temperatur w czasie zimy lub staną się pokarmem dla odwiedzających nasz ogród ptaków.
W kolejnych latach pamiętajmy aby marchew uprawiać naprzemianrzędowo, w towarzystwie roślin cebulowych. Ich zapach utrudni połyśnicy odnalezienie naszych marchewek. Następnie w okresie wylotu pierwszego pokolenia muchówki, tj. od wzejścia marchwi przez trzy kolejne tygodnie, podobnie jak w okresie letnim, rozkładamy włókninę lub siatkę i stosujemy oprysk ww. wyciągami lub Bioczosem. Powtarzamy to ponownie w okresie lotu drugiego pokolenia.
Mam nadzieję, że dzięki zastosowaniu tych zabiegów agrotechnicznych oraz opryskom preparatami naturalnymi, uda się Wam pokonać połyśnicę bez użycia „chemii” na działce.
Zobacz także na blogu:
Miniarki – szkodniki drążące korytarze w liściach
Wiosenna uprawa rzodkiewki
Od czasu wycofania zapraw nasiennych działkowcy i rolnicy stosują głównie podlewanie marchwii i cebuli preparatem KARATE !!!. Czy to jest zdrowsze od warzyw zapraianych zaprawami nasiennymi np. Marshal ??? Taką marchew czy cebulę kupujemy później na targowiskach jako ekologiczną!